Klienci dzielą się na:
- wyluzowanych, którzy niczym się nie przejmują (w nowych dla siebie miejscach i sytuacjach czują się dobrze) oraz tych
- „przestraszonych”, których krępuje absolutnie wszystko i to właśnie im dedykuję dzisiejszy wpis 😉
Jeśli stresuje Cię już samo przekroczenie progu studia tatuażu bądź przebywanie wśród mocno wytatuowanych ludzi to znak, że należysz do tej drugiej grupy i nie jest to nic złego!! Każdy ma prawo czuć się niezręcznie w nowym miejscu zwłaszcza, jeśli sprawa dotyczy Twojego pierwszego tatuażu i kompletnie nie masz pojęcia czego możesz się spodziewać. A na domiar złego… absolutnie nie wiesz jak masz się zachowywać (co możesz, a czego nie) żeby nie strzelić tzw. „gafy” 😉
I właśnie te wszystkie (mniejsze i większe) obawy natchnęły mnie do stworzenia obrazu klienta idealnego, czyli takiego, którego zachowanie sprawia, że współpraca przed i podczas tatuowania przebiega miło, szybko i przyjemnie.
Oczywiście nie chodzi o to żeby wytykać tutaj komuś teraz błędy. Wpis ten ma jedynie ułatwić kontakt oraz pobyt w studiu stresującym się osobom po to, by mogli czuć się bardziej komfortowo.
A zatem – KLIENT IDEALNY (w moim odczuciu!) to taki, który:
- Zapoznał się ze stylistyką moich tatuaży oraz przeczytał ze zrozumieniem „zasady ogólne”, czyli szczegółowy opis, w jaki sposób pracuję z klientem
- W razie pytań o możliwość wykonania danego tatuażu, jego cenę czy wolne terminy – wypełnia specjalnie do tego stworzony „formularz zapisu”
- Prowadzi ze mną rozmowę mailowo, a wszystkie wiadomości zawarte są w jednej konwersacji (czyli nie wysyła mi każdej odpowiedzi jako osobny mail, a tym bardziej nie wykorzystuje do tego raz Facebook’a, raz Instagrama)
- Nie zadaje mi pytań typu „czy już wykonałam projekt” tylko cierpliwie czeka na termin swojej sesji
- Do studia przychodzi sam, bez osób towarzyszących (przypominam, że w czasach pandemii jest to WYMÓG!)
- Jest osobą samodzielnie decydującą o sobie i swoim ciele – nie konsultuje wzoru z żoną, mamą czy kolegą, by otrzymać ich pozwolenie bądź zakaz
- Podczas tatuowania siedzi nieruchomo, nie wykonuje gwałtownych ruchów oraz nie gestykuluje
- Wie, że tatuaż nie jest odwzorowaniem w 100% projektu dlatego nie sprawdza każdej wykonanej przeze mnie linii czy plamki (więcej o tym zagadnieniu pisałam tutaj)
- Nie dotyka tatuowanego obszaru na swoim ciele oraz żadnych innych narzędzi służących do pracy
- Nie chodzi po studiu bez butów (chyba, że tatuowana jest stopa), nie kładzie niczego na ofoliowanym, przygotowanym do pracy asystorze (stoliku), nie dotyka koszy na śmieci oraz nie podnosi bez rękawiczek rzeczy, które spadną na podłogę
- Jest otwarty, ale nie mówi bez końca…
To ostatnie potraktujcie z przymrużeniem oka – lubię z Wami rozmawiać i nie przeszkadza mi to w pracy, ale czasem ten grad niekończących się, trudnych pytań sprawia, że czuję się jak na egzaminie… Zamiast tatuować skupiam się na odpowiedziach, przez co praca idzie mi dwa razy wolniej 😉
To jak – jesteś klientem idealnym czy jeszcze trochę Ci do niego brakuje?
Udanego wieczoru,
Monika